Wyobrażam sobie, że gdy Ona umiera, my już tam wszyscy na Nią czekamy. W jasnym, słonecznym pokoju, stoimy w radosnym napięciu. Dziadek trzyma kwiaty. "Jesteś wreszcie..." Chcę wierzyć, że śmierć jest jak przejście z pokoju do pokoju. Uczepiłam się tej wizji i bardzo mnie koi. Moje noce nie mijają już samoistnie