"Przepełniona jestem niepojętym nadmiarem uczuć, które kolekcjonowałam przez w..."
Przepełniona jestem niepojętym nadmiarem uczuć, które kolekcjonowałam przez wiele lat bycia "prze szczęśliwym singlem z wyboru" i chciałabym na kogoś skierować, tylko za każdym razem zostaje z nimi sama jak palec. Chcę za mocno, za szybko. A one gromadzą się w zdwojonej sile. Boje się, że właśnie ten nadmiar uczuć skieruje na kogoś nieodpowiedniego, bo już nie będę potrafiła wytrzymać w samotności, a przecież nie o to chodzi. Samotność nas zabija. Od środka, powoli. Boje się, że mi z nikim nie wyjdzie. Że ja się po prostu nie nadaje do bycia kochanym.