(...) przecież już dawno temu przysięgliśmy sobie, że nic z tego nie będzie. Ale to napięcie kiedyś nas połamie. Powygina nam kończyny aż do ich pęknięcia. Żadne z nas nie będzie mogło się ruszyć, będziemy leżeć na przeciwko siebie patrząc sobie w oczy i zastanawiając się, dlaczego tego nie przerwaliśmy, póki jeszcze mogliśmy. Po co katowaliśmy siebie nawzajem swoim towarzystwem, skoro nic byśmy z tego nie zbudowali. I dlaczego nie skończyliśmy tego już za pierwszym razem, kiedy poczuliśmy, że tylko się oszukujemy.  Bo przecież ludzie tacy, jak my, nie mają przyszłości.