Nauczył mnie, że miłość może być prosta. Delikatna, ale pełna emocji. Pokazał mi, że da się przeżyć rok bez kłótni, że da się rozmawiać, nawet o rzeczach najtrudniejszych. Sprawił, że zaczęłam marzyć o rzeczach, o których wcześniej nawet mi się nie śniło. Wierzyć w siebie i w to, że mogę wszystko, jeśli tylko chcę. Udowodnił, że będzie przy mnie nawet wtedy, gdy sama nie mam siły być po swojej stronie. I że nie odejdzie, gdy pojawią się problemy. Dał mi miejsce, do którego chcę wracać, gdzie czuję się jak w domu. Pozwolił mi rozwinąć skrzydła.