Dam sobie radę. Zawsze daje. Wstaje z kolan, poobdzieranych do granic możliwości, otrzepuje je i trzymam wysoko uniesioną głowę. Martwię się na zapas. Rozmyślam na zapas. Na zapas tez tęsknię i rozpaczam.

Wstałam.

Nadal Cię kocham. Ale dam sobie radę. TY wiesz.