Czasami leżę w trawie i wcale mnie nie widać - mruknął osiołek - i świat
jest taaaki ładny! A potem ktoś przychodzi i pyta: jak się dziś
czujesz? ... I okazuje się, że okropnie.
Kobieta, która słyszy, że pięknie wygląda – pięknieje i kwitnie... Jak cudnie pisała nieodżałowana pani Wisława Szymborska: „Spojrzał, dodał mi urody, a ja wzięłam ją jak swoją”. Kobieta, która czuje się pięknie, jest bardziej pewna siebie, a więc mniej zazdrosna, mniej podejrzliwa, zmienia się w krainę łagodności. Kobieta, która czuje się piękna w jego oczach, jest z pewnością wytrawniejszą kochanką; dumna ze swojego ciała, tak uwielbianego przez partnera, będzie umiała się nim pewniej i śmielej posługiwać, uchylając bramy coraz większych rozkoszy. Czyż to nie w męskim interesie?
Biorę ją za podbródek i jeszcze raz całuję, i mówię, że mam nadzieję, że to będzie częściej niż czasami, i że myślę o niej w każdej minucie, i że oddałbym tysiąc minut za jedną minutę z nią. Takich słów nigdy nikomu nie mówiłem i nie wiedziałem, że noszę je w sobie.
Są pewne pytania, których się nie zadaje z obawy przed odpowiedzią.
Funkcjonuję. To dobre słowo na obecny stan rzeczy. Chodzę, mówię i oddycham, czasami nawet się uśmiechnę.