Nie jestem głupią romantyczką. Nie chcę niebios ani spadających gwiazd. Nie chcę kamieni szlachetnych ani złota. Już mam te rzeczy. Chcę ... pewnej ręki. Dobrej duszy. Chcę zasnąć i obudzić się wiedząc, że moje serce jest bezpieczne. Chcę kochać i być kochana.
Są takie miejsca, które się kojarzą. Z ludźmi, których już nie ma. Ze zdarzeniami, które ugryzły serce jak ciastko. I nie sposób wracać do takich miejsc z chęcią. Bo samego siebie się w nich nie poznaje. Bo nic się nie zmieniło, choć zmieniło się wszystko.