Nie kocham cię.
Tylko tak jakoś krążę
dookoła ciebie myślami,
bez powodu, dziecinnie.
Nie kocham cię.
Tylko tak jakoś serce
postanowiło, że będziesz
epicentrum wszystkiego.
Nie kocham cię.
Tylko tak jakoś smutno, gdy
słowa twoje tak szorstkie,
a oczy nieprzeniknione.
Nie kocham cię,
Tylko tak jakoś boli, kiedy
nie odzywasz się dzień cały,
a ja czekam w ciszy.
Nie kocham cię
tak tylko trochę.
Boże Święty, dni przeciekają mi przez palce, a nie mam się czym pochwalić.
chciałabym Cię przytulić całą moją tęsknotą.
I poszedłem do swojej sypialni. Najlepsze w niej było to, że stało tam łóżko. Lubiłem leżeć w nim godzinami, nawet w dzień. Kladlem się i podciągalem kołdrę pod brodę. Dobrze się wtedy czułem. Nic się nie działo, nie było ludzi ani nic.